Program

20.08.
Czwartek
21.08.
Piątek
22.08.
Sobota
23.08.
Niedziela

Klasyka: Reaktywacja
Czy arcydzieła literatury
potrzebują świeżych tłumaczeń?

DEBATA
15:00

Książki klasyków – ich interpretacje sięgają tysięcy publikacji, a one same lądują na listach arcydzieł wszech czasów. Cóż z tego, gdy tak wiele z nich kurzy się na półce z książkami skazanymi na nieczytanie. Przynajmniej dopóki nie wpadnie nam w ręce świeży przekład, który reanimuje i przywraca klasykę do życia. Czy tylko dlatego warto tłumaczyć klasyków na nowo? O tym porozmawiam z trójką wybitnych tłumaczy: Anną Wasilewską, Wojciechem Charchalisem i Jakubem Ekierem.

Kim właściwie jest klasyk? Anna Wasilewska przytacza słowa Italo Calvino: „Klasyk to jest taki pisarz, który nigdy nie przestaje mówić tego, co ma nam do powiedzenia”. Tylko tacy pisarze wytrzymują próbę czasu i tylko takich warto tłumaczyć na nowo – wyjaśnia Wasilewska w posłowiu do swojego tłumaczenia „Rękopisu znalezionego w Saragossie” Jana Potockiego (2016, Wydawnictwo Literackie). W przypadku „Rękopisu...” sytuacja jest o tyle ciekawa, że tłumaczenie jest nowe, ale i materiał wyjściowy został zmodyfikowany w stosunku do klasycznej (nomen omen) wersji w tłumaczeniu Chojeckiego.

Bywa i tak, że rodzimych tłumaczeń klasyk doczekał się wielu. Pierwsze polskie tłumaczenie „Don Kichota” Miguela de Cervantesa ukazało się w 1786 roku. Jego autorem był Franciszek Hrabia Podoski Kasztelan Mazowiecki. Od ostatniego Anny Ludwiki i Zygmunta Czernych minęło 62 lata. Ale dopiero to najnowsze, „Przemyślny szlachcic Don Kichot z Manchy” Wojciecha Charchalisa (2014, Rebis), w pełni przywołuje wszystkie konteksty i pozwala czytelnikowi zrozumieć, dlaczego od ponad 400 lat uznaje się tę powieść za arcydzieło. Charchalis zresztą brawurowo pokazuje, jak wiele tłumacz może uczynić, rozszyfrowując same imiona i nazwiska bohaterów. I tak Sancho Pansa staje się Sancho Brzuchaczem, a Dulcynea – Cudenią.

Zupełnie nowe przestrzenie kryjące się za słowami oryginału otwiera przed czytelnikiem także Jakub Ekier, który kilka lat poświęcił, by dać nam przekład „Procesu” Franza Kafki (2016, Officyna). „To nie jest powieść w zwykłym języku. Żeby przedstawić pełen tylu semantycznych i semiotycznych nieporozumień świat, w którym nieprzypadkowo powraca motyw mętności, trzeba ogarniać wielość rozumień” – podkreśla Ekier. Jego przekład, podobnie jak teksty Anny Wasilewskiej i Wojciecha Charchalisa, podbudowany jest lekturą dziesiątek opracowań, tekstów krytycznoliterackich i komentarzy badaczy. Wszystko po to, by tak, jak powieść jest dialogiem, również tłumaczenie stało się zaproszeniem do rozmowy.

Nasze przekłady nie unicestwiają, nie przekreślają ani też nie zamierzają podważać wcześniejszych przekładów – deklaruje Wasilewska. Jeśli zaś nowe interpretacje (wszakże każde tłumaczenie jest rodzajem interpretacji) mają być sprawdzianem stanu klasyki w starciu z nieubłaganym upływem czasu, to te trzy próby uświadamiają, że na mapie możliwych znaczeń czytelnik ma jeszcze mnóstwo do odkrycia. Przestrzenie, w które zabiera nas słowo pisarza pozostają otwarte. Tłumacze zaś stają się w tej przygodzie naszymi przewodnikami.

[Dagny Kurdwanowska]

Na spotkanie będą obowiązywały zapisy, które rozpoczną się 3 sierpnia pod linkiem:

https://app.evenea.pl/event/klasyka-reaktywacja-debata/

Spotkanie będzie streamingownane na naszym kanale na Facebooku.

Na wydarzenie serdecznie zapraszamy do Państwowej Galerii Sztuki, Plac Zdrojowy 2.